13.06.2005 :: 14:07
znowu... kolejny dzien, ktory powinien potoczyc sie zupelnie inaczej... nie chce zyc! "...zabijcie mnie... bedzie Wam lepiej!"... lzy. szklo. bol. krew. i znowu lzy. szklo. bol. krew. i tak do skutku... im dluzej sie tne tym mniej boli... moze to kwestia przyzwyczajenia. po co tak wlasciwie Wam to pisze? zeby sie wypisac, czy zeby moze napisac kolejna notke? byc moze jedno i drugie... przed chwila ktos pukal do drzwi... nie otworzylam. nawet nie podeszlam. zreszta, jakby to wygladalo? ze szklem w reku, ze lzami w oczach... pozatym domyslam sie, kto to mogl byc... tym gorzej... rozmawialam dzis z przyjaciolka na gadu. moze przytocze moja wypowiedz: "nawet jezeli cos powiem, to co z tego? przeciez on ja uwaza za swoja przyjaciolke. co ja moge? tylko pierdolic ze jest mi smutno"... w szkole bylo fajnie. mamy powystawiane oceny i git.